Aston Bonda sprzedany za prawie 3 miliony funtów

Z pewnością każdy z was kojarzy filmy o przygodach najsłynniejszego, brytyjskiego Agenta. James Bond miał najpiękniejsze kobiety, pieniądze, świetne gadżety i wyrafinowane samochody. Jednym z najczęściej kojarzonych aut Bonda bez wątpienia jest Aston Martin DB5. Klasyczne coupe w kolorze srebrnym towarzyszyło 007 w wielu odcinkach. Ostatnio bondowskie DB5 trafiło na londyńską aukcję. Licytacja osiągnęła astronomiczną wartość, a Aston ostatecznie poleci do Ohio w Stanach Zjednoczonych.

Licytowany pojazd jest autentycznym samochodem przygotowanym na potrzeby filmu. Ten konkretny egzemplarz towarzyszył Seanowi Connery na planie odcinków o nazwie Goldfinger i Operacja Piorun. Jak się zapewne spodziewacie, Aston nie jest wersją podstawową, a wzbogacony został o kilka gadżetów. Wśród najważniejszych dodatków wymienić można pokładowy telefon ze starodawną słuchawką, kuloodporną płytę wysuwaną z bagażnika, czy karabiny maszynowe chowane pod kierunkowskazami. DB5 Bonda nie boi się także fotoradarów. Auto po naciśnięciu przycisku zmieni bowiem numery rejestracyjne. Kierowca nie musi się także przejmować nudnym pasażerem. Nawet jeżeli takiego się już zabierze na pokład, zawsze można katapultować jego fotel.

Jak uzbrojone coupe trafiło w ręce prywatne? W 1969 roku Aston Martin doszedł do wniosku, że auto pewnie nie zostanie już wykorzystane w filmie. Postanowiło je zatem sprzedać. Szczęśliwym kupującym okazał się potentat radiowy Jerry Lee. Od momentu zakupu, DB5 stał w klimatyzowanym pomieszczeniu, które opuścił tylko kilka razy. Ostatni raz karoseria mogła poczuć powietrze atmosferyczne w roku 1992. Ponieważ bondowskie coupe stało niemalże nieużywane od 41 lat, zanim trafiło na aukcje musiało zostać wysłane na renowację. Gruntownie odnowiono 4-litrowy, 6-cylindrowy silnik, wymieniono sprzęgło, odbudowano układ hamulcowy i zamontowano nowy wydech. Oczywiście każda naprawa została wykonana w zgodzie ze specyfikacjami fabrycznymi.

Gdy tylko Aston trafił na aukcję, od razu środowisko milionerów zawrzało. Połączenie słów Bond, DB5, stan fabryczny i autentyczne gadżety okazało się niesamowitym magnesem. Ostatecznie zwycięzcą licytacji okazał się amerykański milioner – Harry Yeaggy. Aby wejść w posiadanie klasyka brytyjskiej motoryzacji musiał wyłożyć kosmiczną kwotę 2.912.000 funtów. W przeliczeniu na amerykańskiego dolara, daje to sumę 4.608.500. Sprzedaż klasycznych samochodów może być naprawdę dochodowym zajęciem. Poprzedni właściciel w 1969 roku zapłacił za tego Astona Martina DB5 12.000 dolarów. Łatwo policzyć zatem, że przebitka wynosi jakieś 200 razy. Larry Lee nie jest jednak zachłannym milionerem, bowiem kwota uzyskana za auto trafi na cele charytatywne.

Nie ma nawet co dyskutować. Informacja o sprzedaży bondowskiego Astona stanowczo wychodzi poza ramy ciekawostki i spokojnie może się stać wiadomością miesiąca. Dlaczego? A dlatego, że każdy z nas chciałby mieć takie auto w swoim garażu. Być może i gadżety stworzone przez filmowego Q są bezużyteczne w normalnym życiu, jednak w stu procentach składają się z testosteronu.

Kreator stron internetowych - strona bez programowania